Kiedyś rezydencja szlacheckiej rodziny, dzisiaj hotel… – The Parsonage Hotel&Spa

Budynek, w którym zatrzymałam się w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych pochodził z początku dziewiętnastego wieku. Kiedyś jak wiele takich miejsc należał do rodziny szlacheckiej. Po pierwszej wojnie światowej jednak wiele w życiu Brytyjczyków się zmieniło. Nadszedł kryzys, który nie każdy przetrwał. Niejedna rodzina szlachecka straciła cały swój majątek lub aby się ratować zaczęła go wyprzedawać, pozostawiając sobie tylko mniejsze posiadłości.

Doskonale opowiada o tym serial dla dorosłych „Downton Abbey”, który Wam serdecznie polecam. Niesamowite jak świat zmienił się tam w ciągu dziesięciu lat. Bohaterów poznajemy w roku 1912, kiedy to zatonął słynny „Titanic”, a żegnamy się z nimi parę lat po pierwszej wojnie światowej. Historia przeplata się z losami rodziny szlacheckiej przez co mam takie wrażenie najbardziej mnie wciągnęła. Dosłownie wszystko się zmieniło zaczynając do światopoglądu, a kończąc na modzie, która również przeszła w tym czasie dość sporą rewolucję.

trousers/czarne spodnie: SINSAY

shoes/baletki: PRIMARK

jacket/ramoneska: RIVER ISLAND

blouse/elegancka bluzka: SHEIN

The Parsonage Hotel&Spa znajduje się tuż pod Yorkiem. Trafiliśmy na niego całkiem przypadkiem szukając alternatywy na drugi nocleg podczas Świąt Wielkanocnych. Zawsze, kiedy jestem w takim miejscu czuję w powietrzu unoszącą się historię. Czy w pokoju, w którym jestem spali goście, a może służba? Jak wyglądały ich posiłki? Co działo się podczas rodzinnych spotkań? Bez wątpienia każdy taki hotel ma swoją duszę, którą naprawdę się czuje będąc na miejscu.

Cudowny był to czas! Zaraz po przyjeździe zaparzyliśmy kawę, a także rozpakowaliśmy wielkie, czekoladowe jajo. Później basen, jacuzzi, a na sam koniec strefa saun. Wielkanocny obiad składał się z trzech dań. Jako starter wybrałam szynkę w galarecie z chrzanem i słodkim sosem chili. Danie główne nie mogło być inne jak ich tradycyjny posiłek. Yorkshire Pudding z Gravy (przyrządzone w piekarniku ciasto naleśnikowe z sosem mięsnym), pieczona wołowina, warzywa, a także gotowany brokuł i kalafior z roztopionym żółtym serem. Na deser oczywiście czekoladowe brownie z gałką lodów. Opuszczając restaurację wprost nie mogłam się ruszać :))

Wspaniałe miejsce! Nie wiem jednak czy dla rodzin z dziećmi, bo żadnej tutaj nie widziałam. Wiem jednak na pewno, że strefa SPA wraz z basenem była przeznaczona tylko dla osób dorosłych. Jedno jest za to pewno – tutaj bez wątpienia poczujesz ducha minionej już epoki!

Co myślisz o tym wpisie?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Brak komentarzy.