Ostatni raz spałam pod namiotem, gdy byłam dzieckiem. Pamiętam, że wystarczył mi do tego koc, a także poduszka wzięta z domu. Dziś potrzebowałam śpiwora, materaca, lampki, specjalnego zestawu do gotowania na turystycznym gazie, czajnika, garnków, wielorazowych sztućców, talerzy, krzeseł biwakowych, a także oczywiście małego grilla i trochę jedzenia ;)) Kiedyś mała przygoda w ogrodzie rodziców, dzisiaj spanie na prawdziwym polu campingowym, gdzie wielu Brytyjczyków spędza swój wolny czas.
Crows Nest Caravan Park znajduje się w północno-wschodniej części Anglii jakąś godzinkę jazdy samochodem od Yorku. Położone jest dosłownie na samym wybrzeżu. Widać z niego oddalone o sześć mil Scarborough, do którego możecie przejść się pieszo wzdłuż klifu.
sunglasses/okulary: BORN2BE
jeans/jeansy: SINSAY
hoodie/bluza z kapturem: NORTH RIDGE
Crows Nest Caravan Park, to nie tylko pole namiotowe. Znajduje się tu również mały sklep spożywczy, fish&chips, pokój gier dla dzieci, pub z muzyką na żywo dla dorosłych, a nawet mały basen. Oprócz tego w części namiotowej znajdziecie łazienki z prysznicami, toalety, miejsce do mycia naczyń, pralnię, plac zabaw i wybieg dla psów. Powiedziałabym, że całość została podzielona na trzy części. Pierwsza z nich (recepcja, a także wszystkie udogodnienia) znajdują się na samym początku. Później rozłożone zostały domy campingowe. Moja część (ta ostatnia) z namiotami, przenośnymi przyczepami campingowymi i łazienkami znajdowała się na samym końcu z widokiem na morze.
Na camping wyruszyliśmy w sobotni poranek. Czekały nas jakieś dwie i półgodziny jazdy samochodem, z czego zrobiły się nam trzy przez mały korek. Po dotarciu na miejsce od razu rozłożyliśmy namiot, napompowaliśmy materac, a także wyłożyliśmy śpiwór, koc i poduszki. Później obowiązkowy spacer wzdłuż wybrzeża, książka w słoneczne popołudnie, na kolację stek z grilla z sałatką, a wieczorem muzyka na żywo. W namiocie byliśmy jeszcze przed dwudziestą drugą. O poranku obudziły nas śpiewające ptaki. Później kawa z widokiem na morze przy sześciu stopniach powyżej zera o siódmej rano, a także przygotowanie wielkanocnego śniadania. Około dziewiątej byliśmy już spakowani i gotowi na dalsze przygody.
Choć pod namiotem mieliśmy spędzić dwie noce, to niestety pogoda pokrzyżowała nam trochę plany i drugą spaliśmy już w hotelu. Niemniej jednak bardzo spodobała nam się ta przygoda i już wiemy na pewno, że to nie był nasz ostatni raz :))
Crows Nest Caravan Park jest wspaniałym miejscem dosłownie dla każdego. Byli tam zarówno dorośli jak i rodzice z dziećmi, choć musze się przyznać, że widok dwulatka śpiącego pod namiotem troszeczkę mnie zaskoczył na samym początku – później okazało się, że takich dzieci było więcej ;))
Co myślisz o tym wpisie?